Ja i Gwiezdne Wojny
Kiedy miałam siedem albo osiem lat, tata – miłośnik fantastyki – zabrał mnie do kina na „Gwiezdne Wojny”. Niewiele z tego filmu pamiętałam. Najostrzejsze wspomnienie jest takie, że trzeba było czytać, a ja wówczas nie byłam jeszcze biegła w tej dziedzinie i za wiele z filmu nie zrozumiałam. I jeszcze trochę się bałam. Tak się zaczęła i jednocześnie skończyła historia z tę serią. Nie przypominam sobie, abym kiedykolwiek (do tej pory) chciała zobaczyć filmy, w ogóle nie czułam takiej potrzeby. Nic, a nic. Temat był…