Ucieczka czy schronienie
Zaświeciło dziś słońce. Zdecydowanie ładniejsza pogoda niż wczoraj. Na sercu też mi lżej. Dzisiaj podczas relaksu po jodze przyszło mi na myśl, czy ucieczka to na pewno ucieczka (pojmowana niekiedy jako tchórzostwo), czy też może ochrona siebie. Widzę pole bitwy i strzelających do mnie żołnierzy. Czy idę do przodu wystawiając klatę, nie zaważając na skierowane we mnie kule, narażając się na rany, utratę zdrowia czy życia? Czy też chowam się w okopach chroniąc siebie? Wydaje mi się, że czasami wycofanie wynika z troski o siebie.…