Po nartach
Darzy mi się, za co jestem ogromnie wdzięczna. Dwa wyjazdy narciarskie – pierwszy w gronie przyjaciół i znajomych, drugi w gronie rodzinnym.Z pierwszego wróciłam z poparzonymi nogami. Przez totalny przypadek wrzątek wylądował na moich udach drugiego dnia pobytu. Był lekarz i opatrunki. Na szczęście ból mi nie doskwierał za bardzo, więc mogłam jeździć na nartach. Poza tym drobnym incydentem ;) wyjazd bardzo na plus, bo i narty i dużo rozmów, w tym bardzo poważnych o świadomości, duchowości, rozwoju osobistym, dużo śmiechu, żartów, gier, pysznego jedzenia,…