Byłam nad morzem, widziałam dziewczynkę
W białej sukience szła po jego tafli
Nie była sama, była z nią siła
Tego co stworzył świat
Szła prosto, nie zważając na nic
Szła pewnie, myślą będąc u granic
I nagle zniknęła w zachodzącym słońcu
Już jej nie było
Zostały tylko ślady stóp na fali
Przypomniał mi się ten wierszyk, który wymyśliłam nastolatką będąc.
Przypomniał mi się, ponieważ dzisiaj znów spotkałam się z małą dziewczynką, małą Mo.
Podskakiwała, miała białą wstążkę w granatowe groszki we włosach, nie chciała być sama, chciała się bawić i tańczyć. Wzięłam ją za rękę, obiecałam, że zawsze z nią będę i że będę uważnie słuchać tego, co ma mi do powiedzenia. Potem załączyłam „Happy together” i puściłyśmy się w tany.