Czasami trzeba się oddalić, by zrozumieć, by zobaczyć w całości. Nie rozkładać na czynniki, nie przyglądać się szczegółom, tylko zobaczyć całość.
Wydaje mi się, że coś nas urzeka ze względu właśnie na całość, a nie dlatego, że tylko kilka rzeczy jest pięknych. W tym drugim przypadku zawsze pojawia się jakieś „ale” – dach tego domu jest piękny, ale te okna wyglądają nieciekawie… to taki przykład z brzegu.
Każdy/wszystko ma jakieś defekty, ale one także składają się na całość i dodają jej uroku. Dlatego trzeba czasami odejść, by znów ze świeżością i ciekawością spojrzeć na całość.