Miesiąc po śmierci Tomka przeczytałam w „Zwierciadle” wywiad z Ewą Foley. Niezwykle mądry i pokrzepiający. Mówi w niej o śmierci swojego syna, dzieli się swoimi doświadczeniami. Ten wywiad ustawił mnie na kilka miesięcy. Długo brzmiały mi w uszach słowa: „Bez względu na wszystko, zupa musi być ugotowana”, a przytoczone przez nią słowa Aldous’a Huxley’a:
„Doświadczenie to nie to, co przydarza się człowiekowi,
ale to, co on robi z tym, co mu się przydarzyło”
„Experience is not what happens to a man;
it is what a man does with what happens to him”
wskazały mi kierunek i spowodowały zmianę mojego myślenia.
Pomyślałam kiedyś, że dobrze byłoby się spotkać z Ewą i podziękować jej za te słowa.
I co? Marzenia się spełniają 🙂
Kilka dni przed urodzinami, otrzymałam newsletter z zaproszeniem na warsztaty z Ewą Foley. Nie zastanawiałam się długo, chwyciłam za telefon, zapisałam się, opłaciłam i cztery dni później podeszłam do Ewy, spojrzałam w oczy, opowiedziałam kilka zdań o sobie i przede wszystkim podziękowałam jej za ten wywiad. Odparła, że długo zastanawiała się, czy udzielać wywiadów na temat śmierci syna, ale skoro widzi, że to pomaga, dostrzega sens w tej swojej decyzji. Po czym wstała z krzesła i czule mnie przytuliła.
Same warsztaty bardzo energetyczne, bo taką osobą – ciepłą, serdeczną, uśmiechniętą i pełną energii – jest Ewa.
Na początku zajęć mieliśmy sobie pisemnie, na kartkach, odpowiedzieć na pytania: Po co? W jakim celu angażuję się w to działanie? W jakim celu tu jestem?
Napisałam: Aby się ugruntować i wzmocnić, by jeszcze bardziej poczuć się dobrze ze sobą. I przyznaję, że ten cel osiągnęłam. Po warsztatach czuję się mocniejsza, tak jakby bardziej osadzona. Robiliśmy sobie ćwiczenie oddechowe, oddychanie przeponą. W pewnej chwili Ewa podeszła do mnie i położyła mi ręce na ramionach. Kiedy sobie o tym przypomnę, nadal je czuję. Było coś w tym geście magicznego.
Kolejne pytanie: Co ja tutaj robię? Uczę się siebie, innych – napisałam. Chcę poznać nowych ludzi. Doświadczyć czegoś nowego. Kieruje mną ciekawość. No i kolejny cel osiągnęłam. Nauczyłam się nowych ćwiczeń, wróciłam z nowymi znajomościami. Pojechałam na warsztaty sama. Usiadły obok mnie dwie fantastyczne dziewczyny, z którymi bardzo szybko nawiązałam dobry kontakt.
Czego oczekuję po czasie tu spędzonym? Pozytywnej energii. Uśmiechu….. Zrealizowane! Wróciłam naładowana dobrą energią i słowami.
Na co mam nadzieję? Nadzieję na to, że będę umiała jeszcze bardziej bronić siebie. Rozróżniać co dla mnie dobre, a co złe. Chcę się nauczyć? Zaufania do siebie takiego na 100%
Podzielę się jeszcze z Tobą kilkoma zdaniami wypowiedzianymi przez Ewę, które sobie zapisałam, gdyż uważam, że warte są zapamiętania. Oto i one:
– To co ludzie mówią na mój temat to nie moja sprawa.
– Życie ma naturę paradoksalną, im bardziej czegoś nie chcemy, tym bardziej to dostajemy.
– Krytyka to informacja. Nic więcej i tak należy do tego podchodzić.
– Z wartościami się nie dyskutuje!
– Czas na użalanie się nad sobą to czas stracony, on już nie wróci.
– Traktuj innych czule, tak na wszelki wypadek, bo nie wiesz co w ich jest.
– Ludzi o łagodnym usposobieniu nam potrzeba.
– Niskie poczucie własnej wartości jest kryzysem duszy.
– „Świadoma ewolucja to wykorzystywanie wyobraźni” (to powtarzane przez nią często słowa Einsteina)
Za mną dobrze spędzona niedziela.