Mała dziewczynka

  • Post published:26 października, 2016
  • Post comments:0 Komentarzy

Byłam nad morzem, widziałam dziewczynkęW białej sukience szła po jego tafliNie była sama, była z nią siłaTego co stworzył światSzła prosto, nie zważając na nicSzła pewnie, myślą będąc u granicI nagle zniknęła w zachodzącym słońcuJuż jej nie byłoZostały tylko ślady stóp na faliPrzypomniał mi się ten wierszyk, który wymyśliłam nastolatką będąc.Przypomniał mi się, ponieważ dzisiaj znów spotkałam się z małą dziewczynką, małą Mo.Podskakiwała, miała białą wstążkę w granatowe groszki we włosach, nie chciała być sama, chciała się bawić i tańczyć. Wzięłam ją za rękę, obiecałam,…

Czytaj dalejMała dziewczynka

Błyski z ostatnich dni

  • Post published:11 października, 2016
  • Post comments:0 Komentarzy

Błyski z ostatnich dni...Błysk 1:Dzieci zrobiły dla mnie w niedzielę śniadanie do łóżka. Sprawiły mi tym wielką radość. Syn powiedział, że jest szczęśliwy widząc moje szczęśliwe oczy.Błysk 2:Czuję natłok w głowie, natłok różnych teorii, schematów. Jest ich tak dużo, że już nie słyszę siebie. Różne myśli się zderzają, porównują ze sobą, są jak dym, który zasłania to, co moje. Czuję się pogubiona. Mam wrażenie, że zaraz moja głowa, ba, ja cała pęknę. Czuję ciśnienie.Może to jakiś twórczy ferment? Nie wiem.Wiem, że konstruuję w głowie jakieś…

Czytaj dalejBłyski z ostatnich dni

Ucieczka czy schronienie

  • Post published:20 września, 2016
  • Post comments:0 Komentarzy

Zaświeciło dziś słońce. Zdecydowanie ładniejsza pogoda niż wczoraj. Na sercu też mi lżej. Dzisiaj podczas relaksu po jodze przyszło mi na myśl, czy ucieczka to na pewno ucieczka (pojmowana niekiedy jako tchórzostwo), czy też może ochrona siebie. Widzę pole bitwy i strzelających do mnie żołnierzy. Czy idę do przodu wystawiając klatę, nie zaważając na skierowane we mnie kule, narażając się na rany, utratę zdrowia czy życia? Czy też chowam się w okopach chroniąc siebie? Wydaje mi się, że czasami wycofanie wynika z troski o siebie.…

Czytaj dalejUcieczka czy schronienie

Rocznica

  • Post published:7 września, 2016
  • Post comments:0 Komentarzy

14 rocznica ślubuRano wzięłam obrączki do ręki – poleciały łzyJoga – poczułam przestrzeńCmentarz - czerwone różePotem praca, telefony, maile, FB – głowa zajętaSpojrzałam na zdjęcia (w tym te ze ślubu, wesela, ach jaka tam była energia…) – znów płaczSmutek coraz bardziej mnie zalewaTa sama informacja od dwóch osób – zrób coś dla siebie, coś przyjemnegoWODA – tak, potrzebuję wodyBasen – pysznie popływałamPo basenie kupuję migdałowego loda Magnum i siadam na ławeczce nad zalewemPatrzę na gładką taflę wody i zachodzące słońce, niebo w błękitach, lekkich żółciach…

Czytaj dalejRocznica

Wrzesień, idzie jesień

  • Post published:6 września, 2016
  • Post comments:0 Komentarzy

Wrzesień kojarzy mi się z początkiem. Być może ma to związek z początkiem roku szkolnego, początek nowej klasy, szkoły… We wrześniu zaczęłam być z Tomkiem, kilka lat później we wrześniu mieliśmy ślub.Wrzesień to ciekawość i otwartość na nowe.Do tego uwielbiam wrześniową pogodę, wrześniowe słońce. Promienie padają pod mniejszym kątem wydobywając kolory, które powoli zaczynają się wyłaniać z dominującej latem zieleni.Uwielbiam góry jesienią. Dlatego też ten wrzesień rozpoczęłam wędrówką po Małej Fatrze. Cudowne miejsce, urzekło mnie swą urodą. Siedząc na Wielkim Rozsypańcu widzę z jednej strony…

Czytaj dalejWrzesień, idzie jesień

Poddanie

  • Post published:29 sierpnia, 2016
  • Post comments:0 Komentarzy

Za mną fantastyczny weekend jogowy w Lanckoronie, w „Leśnym Ogrodzie” czy też „Forest Garden”, jak kto woli. Niesamowite miejsce, cudowna energia, cisza, spokój, zapach lasu, śpiew ptaków. Przyjechałam tu, by się zrównoważyć i tak też się stało.Ubiegły tydzień dostarczył mi dużo pozytywnych wrażeń, pozytywnych do tego stopnia, że ogarnęła mnie euforia. Poszybowałam w górę i co się okazało? Że euforia jest także wyczerpująca i pochłania energię. Jak wahadło, raz w jedną, raz w drugą stronę. Zawsze następuje odbicie. Efektem tego była prawie nieprzespana noc z…

Czytaj dalejPoddanie

Dzisiaj dziękuję

  • Post published:23 sierpnia, 2016
  • Post comments:0 Komentarzy

Dzisiaj dziękuję.Dziękuję Ci Boże, Wszechświecie, Absolucie... za miłość, która zewsząd mnie oblewa. Miłość matczyną, miłość dzieci, miłość przyjaciół, miłość bliskich… Dużo trudnych chwil za mną, ale one pokazały mi gdzie jest miłość, pokazały mi jej siłę, jej moc…Dziękuję Ci za Aniołów, którzy pojawiają się we właściwym momencie.Dziękuję Ci, że dajesz mi siłę i odwagę, by zawalczyć o siebie.Dziękuję Ci, że mnie wspierasz.Dziękuję Ci za cuda, których doświadczam.Dziękuję Ci za spokój, który mam teraz w sercu i ufność.Dziękuję Ci za prawdziwe relacje, które nie zawsze są…

Czytaj dalejDzisiaj dziękuję

O łzach i smutku

  • Post published:9 sierpnia, 2016
  • Post comments:0 Komentarzy

Dziś będzie o smutku i łzach. Przyznam Ci, że długo nie potrafiłam płakać. Jeżeli już mi się to zdarzało, to raczej ze złości, gniewu, żalu, ale nie były to łzy smutku. Tym nie pozwoliłam wypłynąć. Kiedy czułam, że chcą się wydostać, kiedy broda zaczynała drżeć, gardło się zaciskało, brałam kilka głębokich oddechów i powstrzymywałam, niejednokrotnie będąc z siebie dumną, że udało mi się, że się nie dałam smutkowi, że daję radę. Dodatkowo słyszałam też z zewnątrz głosy: Ty nie możesz płakać, Ty masz być silna,…

Czytaj dalejO łzach i smutku

Do przodu

  • Post published:1 sierpnia, 2016
  • Post comments:0 Komentarzy

Wracam do działania. Wiele trudnych dni za mną, trudnych emocji. Z każdej z nich wynoszę lekcję dla siebie. A to taką, że rób to czego najbardziej boisz się zrobić, to znów, że wszechświat mnie wspiera, to, że największe strachy mieszkają w mojej głowie, że nie jestem krystaliczna, że popełniam błędy, że jestem dla siebie najgorszym krytykiem, że warto być odważnym i nie bać się konfrontacji, że warto nawet mentalnie spróbować stracić to, na czym najbardziej mi zależy, że od dna można się odbić, że każdy…

Czytaj dalejDo przodu

Łapię oddech

  • Post published:26 czerwca, 2016
  • Post comments:0 Komentarzy

Przez minione siedem tygodni żyłam w ogromnym tempie. Na początku maja spojrzałam w swój kalendarz i już wiedziałam, że będzie intensywnie. Początkowo się spięłam, usztywniłam, myśląc „jak ja tego dokonam”. Po pewnym czasie wzięłam na luz, powtarzając sobie w głowie: „wszystko dobrze się ułoży, na pewno będzie dobrze” i było. Jestem z siebie dumna i zadowolona, że tak wiele tematów związanych w pracą i studiami ogarnęłam w wąskim odcinku czasowym i że w tym wszystkim byłam jeszcze matką, która rozwiązuje z dziećmi ich problemy.I zrobiłam…

Czytaj dalejŁapię oddech